Seans #100 Manchester by the Sea”- recenzja

Manchester by the Sea (2016r.)

“…Aby żyć w zgodzie z innymi, człowiek musi najpierw pogodzić się z samym sobą… Dziwimy się nieraz ludziom, którzy wyglądają, jakby wstali z łóżka lewą nogą. Nie wiemy o tym, że oni sami z sobą nie mogą się pogodzić… ” (ks. Jan Twardowski).

Lee Chandler niewątpliwie jest człowiekiem, który nie był w stanie pogodzić się z tragicznymi wydarzeniami zupełnie niszczącymi jego dotychczasowe życie. Postanawia więc wyjechać z rodzinnych stron i niejako zacząć wszystko od początku. Jego poszukiwanie spokoju i wewnętrznej równowagi zostaje znów mocno naruszone wiadomością o śmierci starszego brata zmagającego się z ciężką chorobą serca. Lee powraca więc na nowo w rodzinne strony, gdzie dowiaduje się, że brat ustanowił go prawnym opiekunem dla swego nastoletniego syna. Znajome miejsca na nowo przywracają smutne wspomnienia, które przeplatają się z chwilami rodzinnej radości tak niespodziewanie na zawsze zabranej… Życie po raz kolejny postawiło młodszego z braci Chandlerów pod ścianą i domaga się konkretnego działania, konkretnych wyborów i decyzji. Tymczasem główny bohater filmu niejako jest zanurzony w przeszłości i wciąż wspomina czasy, które już nigdy nie powrócą…

„Manchester by the Sea” to film niezwykle smutny i refleksyjny, nasuwający melancholijne pejzaże myśli o sensie, kruchości i ulotności ludzkiej egzystencji, która często może runąć niczym domek z kart za sprawą niewinnego podmuchu wiatru…

Występują: Casey Affleck, Lucas Hedges, Kyle Chandler, Michelle Williams, Matthew Broderick.  Reżyseria i scenariusz: Kenneth Lonergan

Recenzent: Łukasz J.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *