Seans #88 “Boże Ciało”

Boże Ciało,2019r.

…Bo Bóg posługuje się rękami każdego człowieka… choć często sam człowiek o tym nie wie lub nie zdaje sobie z tego sprawy… Po raz kolejny na przestrzeni ostatnich miesięcy i lat możemy jasno i zdecydowanie stwierdzić: polskie kino nie zawodzi, trzyma poziom i staje na wysokości zadania. Jak bowiem inaczej ocenić wspaniały obraz Jana Komasy- „Boże Ciało”? Ten film (inspirowany prawdziwymi wydarzeniami) trzeba zdecydowanie obejrzeć, najlepiej więcej niż jeden raz, a może i to okazać się za mało. Ta niby prosta historia chłopaka, który wychodzi z poprawczaka z nadzieją na lepszy i nowy życiowy początek staje się doskonałym narzędziem ukazującym piękno niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, a w zasadzie żyjącej w dziwnym letargu wiejskiej społeczności pogrążonej w smutku, wzajemnych pretensjach i goryczy po tragicznych wydarzeniach, które na zawsze odmieniły ich codzienne funkcjonowanie.

Główny bohater- Daniel (Bartosz Bielenia) zostaje warunkowo zwolniony z zakładu poprawczego by podjąć pracę w zakładzie stolarskim gdzieś na drugim końcu Polski. Niezdecydowany i rozdarty wewnętrznie chłopak, będąc już na miejscu zamiast do stolarni trafia zaproszony dźwiękiem dzwonu do pobliskiego kościoła i podaje się za księdza, czym wzbudza spore zainteresowanie tamtejszych mieszkańców i od pierwszych chwil swej „fałszywej” działalności burzy skostniały układ, któremu przewodził stary, uzależniony od alkoholu proboszcz, a w zasadzie Pani Kościelna (Aleksandra Konieczna). Daniel nie posiada podstawowej wiedzy związanej z posługą kapłańską, lecz niewątpliwie posiada wiarę i każde jego słowo „trafia” wprost do młodych jak i starych serc. Chłopak ma to, czego niewątpliwie brakuje niejednemu wykwalifikowanemu kapłanowi, a mianowicie wrażliwość, która „wylewała” się z niego już w trakcie pobytu w poprawczaku (pamiętna scena gdy główny bohater filmu ze łzami w oczach słucha krótkiej dygresji księdza Tomasza, który w prostych słowach tłumaczy zbuntowanej młodzieży, że każdy człowiek jest swoistym kapłanem Chrystusa powołanym do budowania dobra w świecie). I tą właśnie cechą połączoną z prostolinijnym podejściem do drugiego człowieka chłopak zyskuje wielkie zaufanie i szacunek lokalnej społeczności. Ponadto cechuje go nad wyraz wielka odwaga, bezkompromisowość i siła charakteru, której nie boi się użyć nawet w stosunku do najbardziej wpływowych i szanowanych mieszkańców (właściciel stolarni). Lecz największym jego osiągnięciem jest niewątpliwie zaprowadzenie tak potrzebnego pokoju, zgody i zrozumienia wśród mieszkańców niemogących się pogodzić z tragicznym wypadkiem jaki miał miejsce we wsi przed blisko rokiem, w którym zginęło sporo młodych ludzi dopiero zaczynających dorosłe życie…

Na koniec zaś  każdy z widzów musi po zakończeniu seansu odpowiedzieć sobie na pewne pytanie odnoszące się do tytułu filmu. Jak myślicie, czy jest on związany wyłącznie z okresem, w którym Daniel podszywał się pod księdza (czyli świętem Bożego Ciała), czy może sam główny bohater stanowi niejako boże ciało- a więc posłańca, dzięki któremu zostaje zażegnanych sporo konfliktów, waśni i sporów, z którymi nie radził sobie (i na pewno by sobie nie poradził) tamtejszy proboszcz…

Ł.J.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *