Boris Akunin “Pory Roku”

 

Boris Akunin

jako Anna Borisowa

„Pory roku”

 

„ – Ostatecznie czym jest życie? – słyszę, na wpół drzemiąc. – Cząstką życioświatła, która na pewien czas zamieszkuje ciało, a potem, kiedy ciało umiera albo kończy wyznaczoną dla niego drogę, trafia z powrotem do źródła, ale od jednego człowieka wraca w rozkwicie, a od innego ledwie się tląc; kiedy to zrozumiałem, stało się dla mnie jasne, czym jest cel ludzkiego istnienia i czym różni się Dobro od Zła, bo to bardzo proste. – To, co sprzyja rozwojowi twojego życioświatła, jest Dobrem, a co je osłabia – Złem, zaś celu życia już się na pewno domyśliłaś: żyć należy tak, żeby twoje życioświatło nie zgasło, tylko osiągnęło jak największy rozwój. –  Są działania, których należy unikać, i są działania, których unikać nie wolno, a dokonując wyboru, należy wsłuchać się w głos wewnętrzny, bowiem każdy człowiek, choćby najgłupszy i najgorszy, w głębi swojego „ja” zawsze wie, jaki czyn sprzyja życioświatłu, a jaki mu szkodzi, z tym że zły znajduje usprawiedliwienia i wymówki, byle tylko nie wypełniać prostych i jasnych zasad, z których pierwsza głosi…”                             

Pory roku to opowieść o pięknym życiu dwóch kobiet. Mimo olbrzymiej różnicy wieku ich losy w jakiś cudowny, wręcz metafizyczny sposób łączą się, są sobie jakby przeznaczone. Pierwszą z nich jest Wiera, młoda lekarka specjalizująca się w gerontologii i geriatrii, która poprzez pewien defekt zdrowotny postanawia poświęcić się ludziom starszym i schorowanym. Jej celem jest zbudowanie w Rosji domów seniora wzorowanych na stylu francuskim. Dzięki swojej determinacji i uporowi zakłada fundację, znajduje sponsora i jest na dobrej drodze do realizacji celu.

Drugą bohaterką jest Aleksandryna, urodzona w Rosji  była właścicielka ekskluzywnego domu seniora we Francji. Poznajemy ją jako 105-letnią kobietę będącą w stanie śpiączki. Ciekawym zabiegiem autora jest to, że bohaterka będąc w takim stanie wydobywa z zakamarków pamięci wspomnienia, przemyślenia i bardzo szczegółowo przekazuje je czytelnikowi. Opowiada nam barwną historię swojego życia od pierwszej miłości w czasie rosyjskiej  rewolucji, przez życie w Mandżurii, podróż do Kalifornii Amurskiej aż po osiedlenie we Francji. Decydującym momentem w losach Aleksandryny są tragiczne wydarzenia drugiej wojny światowej, to właśnie po nich decyduje się ona na zmianę życia, poświęca się studiom medycznym i poznaje tajniki medycyny wschodniej. Od tamtej chwili jej główne cele to jak najdłuższe utrzymanie sprawności psychofizycznej i długie życie w zdrowiu, wszystko po to aby jak najdłużej zachować w pamięci swojego ukochanego. Jak sama mówi pierwsza część jej życia była podporządkowana uczuciom, druga rozumowi. Dzięki wytrwałej pracy i eksperymentom udaje jej się wytworzyć preparat i zestaw ćwiczeń na powstrzymanie demencji starczej, który zamierza podawać swoim podopiecznym w domu seniora. Jednak na skutek podłej intrygi nigdy nie udaje jej się opublikować wyników badań.      Bardzo ciekawe jest niejednoznaczne zakończenie powieści, autor być może pokusi się o kontynuację losów jednej z bohaterek. Pory roku to powieść bardzo rozbudowana, łącząca wątki obyczajowe przygodowe i miłosne wspaniale wplecione w tło historyczne XIX i XX wieku. Autor sugestywnie nakreślił także postacie kilku pensjonariuszy oraz personelu domu seniora.  Odnajdziemy w niej wiele refleksji na temat starzenia się, chorób, przemijania i nieuchronności śmierci. Jednak przesłanie autora nie jest pesymistyczne, bowiem siłą napędową ludzkiego życia jest miłość.

Serdecznie polecam!

 

K.J.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *