Europo, broń swych wartości!
Nie do końca kontrolowany napływ cudzoziemców (proceder ten kwitnie już od wielu, wielu lat) do krajów europejskich rodzi coraz większą lawinę pytań o przyszłość starego kontynentu. Zwłaszcza należy zastanowić się nad ekspansją terytorialną jakże odmiennych kulturowo Muzułmanów, którzy chcą na nie swoim terenie wprowadzać własne prawa, a przy okazji poniżać europejską kulturę, wiarę oraz system wartości. Każdy europejski kraj powinien bronić swej tożsamości, która jest gwarantem przetrwania naszych (europejskich) tradycji i nie ma tu miejsca na tolerancyjne współżycie z odmiennością (która „musi” zaakceptować panujące „reguły gry” lub niech wraca tam, skąd przyszła). Mało kto zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej znalazł się obecnie nasz kontynent.
Z jednej strony napływ imigrantów, z drugiej zaś poważny kryzys fundamentalnych wartości takich jak wiara czy rodzina, które zastępowane są kultem życia chwilą, hedonizmem (czyli kultem przyjemności), wszystko to może doprowadzić w niedalekiej przyszłości do sytuacji, w której wyznawane przez nas (tradycjonalistów) wartości będące wyznacznikiem naszej tożsamości rozmyją się, spłaszczą, a w końcu zupełnie zanikną. Tak więc, jeśli chodzi o rzeczy związane z naszą kulturą, wyznawanymi wartościami, historią czy wiarą, trzeba powiedzieć stanowczo: brońmy ich, pielęgnujmy, szanujmy, przekazujmy z należytą czcią młodszym, bo w przeciwnym razie przyszłe pokolenia zostaną totalnie ogołocone i pozbawione więzi z własnym narodem, kulturą i historią.
Europa zbudowała swą potęgę na pewnym i niezniszczalnym fundamencie wiary chrześcijańskiej, która w obecnych czasach jest piętnowana, poniżana, wyszydzana. Obecna młodzież, która zewsząd kuszona jest „dobrodziejstwami” mającymi zastąpić Boga, prawdziwą rodzinę czy szacunek do tradycji, musi pojąć i zrozumieć, że są na tym świecie „autorytety moralne”, o które warto (i trzeba) walczyć, które wpływają na ukształtowanie życiowych postaw i zachowań oraz wyznawanych wartości. Święty Jan Paweł II, wiele lat temu, podczas swej pielgrzymki do Polski wypowiedział znamienne słowa: „…Dla dobra przyszłych pokoleń konieczne jest, by nowa Europa oparła się na fundamencie tych wartości duchowych, które stanowią sam wewnętrzny rdzeń jej tradycji kulturalnej…Wiele z tego, co będzie jutro, zależy od zaangażowania się dziś dzisiejszego pokolenia chrześcijan. Zależy nade wszystko od waszego zaangażowania, dziewczęta i chłopcy, na których wnet spocznie odpowiedzialność za decyzje, od których zależeć będą nie tylko wasze losy, ale także losy wielu innych ludzi. Waszym posłannictwem jest zabezpieczenie w jutrzejszym świecie obecności takich wartości, jak… poszanowanie osobowego wymiaru rozwoju, ochrona prawa człowieka do życia począwszy od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, troska o rozwój i umocnienie rodziny…” (cytat pochodzi z wygłoszonej na Jasnej Górze homilii z dnia 15 sierpnia 1991r. Były to VI Światowe Dni Młodzieży).
Droga do zatracenia swego życia jest łatwa i prosta. Dlatego łatwo ją rozpoznać i szybko zawrócić w kierunku trudnych i często wyboistych (obarczonych brzemieniem trudnych, lecz niosących satysfakcję obowiązków) szlaków niezachwianej wiary, narodowej tożsamości i pielęgnowania tradycji przodków.