Z Księgi Psalmów
Podzięka za wybawienie od śmierci (Ps30,2-13)
Wysławiam Ciebie, Panie, boś mnie wybawił
i nie uradowałeś wrogów moim kosztem.
Panie, mój Boże,
do Ciebie wołałem, i Tyś mnie uzdrowił.
Panie, dobyłeś mnie z Szeolu,
przywróciłeś mnie do życia spośród schodzących do grobu.
Śpiewajcie Panu psalm, wy, co Go miłujecie,
wychwalajcie Jego świętą pamiątkę!
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaskawość – przez całe życie.
Płacz nadchodzi wieczorem,
a rankiem – okrzyki radości.
A ja powiedziałem pewny siebie:
«Nigdy się nie zachwieję».
Z łaski Twojej, Panie, uczyniłeś mnie niezdobytą górą,
a gdy ukryłeś swe oblicze, ogarnęła mnie trwoga.
Wołam do Ciebie, Panie,
błagam Boga mego o miłosierdzie:
«Jaki będzie pożytek z krwi mojej,
z mojego zejścia do grobu?
Czyż proch Cię będzie wysławiał
albo rozgłaszał Twą wierność?
Wysłuchaj, Panie, zmiłuj się nade mną;
bądź, Panie, dla mnie wspomożycielem!»
Biadania moje zmieniłeś mi w taniec;
wór mi rozwiązałeś, opasałeś mnie radością,
by moje serce, nie milknąc, psalm Tobie śpiewało.
Boże mój, Panie, będę Cię wysławiał na wieki.
Zauważ:
Zbawca czasem daje odczuć ciężar krzyża, który przychodzi nagle i niespodziewanie, krusząc zamysły naszych serc myślących wyłącznie o sobie. Pojawiające się cierpienie zasiewa niejednokrotnie ziarno zwątpienia w boską wszechmoc i potęgę, kradnie radość i spokój, a nawet może przyczynić się do wewnętrznego upadku człowieka. W takich trudnych momentach nie wolno poddać się rozpaczy i zwątpieniu. Bóg nie chce naszego potępienia, lecz czasem poprzez szereg różnych doświadczeń wskazuje nam na nowo szlak wiodący do szczytu. Ten zaś, kto potrafi w chwilach życiowych prób i trudów przylgnąć do Pana i oddać Mu samego siebie razem z całym wewnętrznym nieporządkiem i grzechami- zostanie oczyszczony i umocniony do dalszej wędrówki. Przecież jesteśmy powołani do życia w miłości, radości i pokoju, a „gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam znajdziesz Boga żywego”.
Ł.J.